sobota, 12 lipca 2014

Tiffany Rothe - zabójca boczków!

Hej kochane :)

Wakacje ruszyły, wiele z Was pewnie gdzieś właśnie wypoczywa, a inna część walczy o wymarzoną sylwetkę. Gdy rozmawiamy o tym, co nam się w nas nie podoba, gdy mówimy o ciele często wymieniamy nieszczęsne boczki. Odkłada nam się tam wszystko, co złe w siebie 'wpakowaliśmy', czyli tłuszcz. Aby ich się pozbyć musimy redukować ilości tłuszczu w organizmie. Zatem do roboty! Żadna z nas nie chce, żeby coś jej się wylewało ze spodni ;)

Oczywiście przy walce z boczkami ważna jest dieta. Tu po raz kolejny można powiedzieć: 5 małych posiłków, w równych odstępach i oczywiście zdrowych. Walcząc z boczkami należy unikać wszelkich tłustych potraw (fast food'y mam nadzieję każda już wyrzuciła z diety ;), oraz różnego rodzaju słodycze, ciastka to nie tylko źródło cukru, ale w znacznym stopniu także tłuszczu!

Nie obędzie się bez ćwiczeń, bo o tym ma być ten post.
Dieta to 70% do sukcesu, kolejne 30% to aktywność fizyczna, którą wprowadzamy w życie nie tylko po to, żeby zrzucić to, co nam się nie podoba. Ćwiczenia powinny w pewien sposób sprawiać nam przyjemność i dlatego dziś zaproponuję Wam program na boczki przygotowany przez Tiffany Rothe. Dziewczynom, które ćwiczą od dłuższego czasu ćwiczą Tiffany na pewno jest znana ;) Jest ona dosyć popularna, sympatyczna i przyjemnie się z nią ćwiczy.




Program na boczki, który możecie ogląda m.in. na YouTube (KLIK) trwa dokładnie 11 minut, towarzyszy nam żywa muzyka, która zachęca nas do działania. Oprócz Tiffany ćwiczą z nami 3 inne instruktorki (ja najbardziej lubię blondynkę po lewej). Program przypominać nam może taniec i coś w tym jest, w końcu dużo ruszamy biodrami!



Jednak program mimo, że wyglądać może na lekki, daje mocno w kość! Po pierwszym razie, gdy go robiłam, pamiętam, że miałam straszne zakwasy. Czułam wszystkie mięśnie po bokach, nie wiedziałam jak wstać z łóżka. A myślałam, że moje ciało jest już rozciągnięte i dość wytrenowane! Nic bardziej mylnego ;) Oczywiście nie smuciło mnie to, wręcz przeciwnie, zmobilizowało i teraz codziennie robię te ćwiczenia. Mam nadzieję, że już niedługo pożegnam moje znienawidzone boczki ;)

Jeżeli jeszcze nie próbowałyście zwalczać boczków z Tiffany, koniecznie musicie spróbować!
Macie jakieś inne sprawdzone programy na boczki?
Enjoy :)

2 komentarze:

  1. Też kiedyś przerabiałam te ćwiczenia :) za pierwszym razem zakwasy były okropne, ale potem było już tylko lepiej ;) muszę przyznać, że to jedne z moich ulubionych ćwiczeń i rzeczywiście było widac efekty

    OdpowiedzUsuń
  2. kurczę, nie wiem czy robię coś źle, czy to przez moją lekką skoliozę ale w moim przypadku te ćwiczenia przynosiły jedynie bóle pleców ;/ sądzisz, ze ćwiczenia na fitballu mogą skutecznie likwidować boczki? bo czytałam, że są dobre na problemy z bólem pleców...

    OdpowiedzUsuń

>